Defekacja w miejscu publicznym. Ile wynosi grzywna?

Defekacja lub sikanie w miejscu publicznym, grzywna, kara

Niemal każdy z nas był świadkiem różnego rodzaju niechlujnych incydentów w miejscu publicznych. O ile większość z nich jesteśmy pod pewnymi kryteriami w stanie zrozumieć i przejść obojętnie, tak niektóre budzą w nas obrzydzenie i ogromne zażenowanie. Wśród nich znajduje się m.in. defekacja w miejscu publicznym, która wywołuje szereg negatywnych emocji. Co robić, gdy jesteśmy świadkami takiego nieobyczajnego wybryku i co grozi osobie, która się go dopuściła? Omówimy to w dzisiejszym artykule.

Czym jest defekacja?

Defekacja to medyczna nazwa oddania kału, czyli inaczej wypróżnienia. W języku żargonowym mówi się wtedy o “zrobieniu kupy”. Będąc przy temacie możemy dodać, że dla przykładu oddanie moczu to inaczej mikcja. Terminy te będą niejako powiązane, ponieważ zarówno wypróżnienie, jak i oddanie moczu w miejscu publicznym, kwalifikują się w świetle prawa jako nieobyczajny wybryk.

Defekacja w miejscu publicznym

Oddanie kału lub moczu w miejscu publicznym samo w sobie nie należy czynności kulturalnych. Z o wiele większym zażenowaniem spotkamy się, jeżeli zostaniemy przyłapani na gorącym uczynku i przyjdzie nam zapłacić grzywnę. Z tego typu incydentami spotykamy się na szczęście rzadko, ponieważ w dużych miastach bez trudu znajdziemy publiczną toaletę.

Niemniej jednak tego typu “nieobyczajne wybryki” dalej są spotykane i wszystko wskazuje na to, że nie da się wyeliminować tego procederu na zawsze. Dlaczego w ogóle dochodzi do takich sytuacji i co kieruje osobami, którzy wypróżniają się publicznie? Tego do końca nigdy nie zrozumiemy, aczkolwiek może to wynikać z wyjątkowo nagłej potrzeby fizjologicznej, choroby układu moczowego lub trawiennego lub co najgorsze – celowego działania ze strony sprawcy.

Zobacz również: Incydent kałowy na basenie. Jakie grożą konsekwencje?

Kara za wypróżnienie w miejscu publicznym

Jeżeli zostaniemy przyłapani na sikaniu lub co gorsza – wypróżnianiu się w miejscu publicznym, wtedy musimy liczyć się z niemałymi konsekwencjami. Oprócz ogromnego wstydu, przyjdzie nam zapłacić grzywnę, która może wynosić nawet do 1500 zł.

Podstawą prawną jest art. 140 kodeksu wykroczeń, który stanowi jasno:

“Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.”

Jak widzimy, kodeks ten przewiduje również inne formy ukarania sprawcy, w tym doprowadzenie do aresztu, ograniczenie wolności lub udzielenie nagany. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji i jej oceny przez policjanta lub strażnika miejskiego.

Mówiąc konkretnie, sprawca może liczyć się nie tylko z grzywną, ale również aresztem na okres w wymiarze od 5 dni do 30 dni (art. 19 Kodeksu wykroczeń) lub nawet miesiąc ograniczenia wolności (art. 20 § 1 k.w.).

Sytuacja może okazać się jeszcze bardziej niebezpieczna, jeżeli swoim zachowaniem przyczynimy się do zgorszenia osoby trzeciej. Wtedy musimy liczyć się z kwalifikacją czynu jako zakłócanie spokoju lub porządku publicznego (art. 51 k.w.). To wiąże się z karą grzywny sięgającą nawet do 5000 zł.

Czym jest nieobyczajny wybryk?

Starając się chociaż nieco doprecyzować termin “nieobyczajny wybryk” można powiedzieć, że jest to zachowanie, które znacząco odbiega od przyjętych norm i zasad społecznych, a także utartych reguł funkcjonowania w społeczeństwie. Termin ten jest bardzo szeroki i może obejmować bardzo rozległe schematy zachowań.

Nieobyczajnym wybrykiem może być np.:

  • wypróżnienie w miejscu publicznym;
  • używanie słów powszechnie uznanych na wulgarne (przeklinanie);
  • pokazywanie obraźliwych gestów;
  • leżenie na chodniku w stanie nietrzeźwości;
  • odbywanie aktów seksualnych lub obnażanie się w miejscu publicznym;

Nagła potrzeba fizjologiczna – co robić?

Jeżeli jesteśmy w miejscu publicznym i z niewyjaśnionych przyczyn nagle zachce nam się siku lub coś większego – publiczne załatwienie palącego problemu to największa ostateczność i desperacja. Postarajmy się poszukać jakiegokolwiek miejsca, które pozwala na wygodne i prawidłowe z punktu prawnego załatwienie potrzeby fizjologicznej. Może być to publiczna toaleta, tzw. toi-toi, toaleta dla klientów w restauracji, na dworcu lub stacji benzynowej. Miejsc, w których możemy bezpłatnie skorzystać z toalety jest całkiem sporo i przy odrobinie chęci bez trudu powinniśmy taki punkt odnaleźć.

Co zrobić gdy takiej możliwości nie ma? Wtedy musimy wybrać takie miejsce, aby załatwienie potrzeby fizjologicznej przebiegało w sposób najmniej inwazyjny dla ładu społecznego. Najlepszym przykładem będzie udanie się w miejsce odosobnione, które nie obejmuje zasięgiem wzorku osób postronnych. Oczywiście należy zachować przy tym minimum przyzwoitości i uważać na to, aby pozostawione przez nas materiały fizjologiczne nie wpływały na odczucia innych osób lub zwierząt.

Kupa lub sikanie w miejscu publicznym – podsumowanie

Za załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym, grozi nam kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywny lub nagany. Jednocześnie przyłapani na gorącym uczynku staniemy się obiektem drwin, pogardy i zwyczajnie najemy się ogromnego wstydu.

Zawsze jeśli to możliwe, szukajmy miejsc przystosowanych do załatwiania potrzeb fizjologicznych. Będą to m.in. toalety na stacjach benzynowych, w sklepach, galeriach handlowych czy restauracjach.

Zobacz również: Ile wynosi mandat za picie w miejscu publicznym?

Autor
Krzysztof Kamzol
Krzysztof Kamzol

Redaktor naczelny w serwisie Joblife.pl Pasjonat technologii produkcyjnych, nowoczesnego przemysłu i technik inżynieryjnych.