Zdarza Ci się regularnie spóźniać do pracy? Uważaj! Za lekceważenie swoich pracowniczych obowiązków – w tym czasu pracy, grożą Ci surowe konsekwencje. Co jednak, gdy spóźnienie miało charakter jednorazowy? Czy poinformować o tym pracodawcę i kiedy to zrobić? Sprawdź nasz poradnik i dowiedz się, co grozi za niestawienie się na czas do pracy i czy istnieje obowiązek odpracowania zaległego czasu?
Spóźnienia pracowników to poważny problem!
W sieci znaleźć można informacje, że spóźnienia do pracy dotykają aż 20% pracowników. Co gorsza, nie pozostaje to obojętne na kondycję finansową firmy nawet w skali globalnej. Krajowa gospodarka traci z tego powodu nawet ponad kilkanaście milionów złotych rocznie. Najczęstszą przyczyną spóźnień są korki uliczne lub inne utrudnienia w ruchu drogowym.
Wbrew pozorom nawet kilkunastominutowe, ale regularne spóźnienia jednego pracownika, stanowią ogromny problem nie tylko dla samego pracodawcy, ale działają demotywująco i frustrująco na resztę pracowników. Czy osoba, który nagminnie skraca sobie czas pracy, musi liczyć się z konsekwencjami? Okazuje się, że przedsiębiorca ma całkiem spory wachlarz możliwości.
[irp posts=”1307″ name=”Urlop na żądanie – ile dni przysługuje? Kiedy zgłosić?”]
Czym jest czas pracy?
Zgodnie z art. 128 Kodeksu Pracy, przez czas pracy rozumie się czas, w którym pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub też w innym miejscu wyznaczonym do jej wykonywania. Okres ten zależy od obowiązującego pracownika wymiaru czasu.
Pracownik powinien zatem stawić się do pracy o określonej godzinie, ale uwaga! Mowa tu o wyznaczonym mu stanowisku pracy, a nie dowolnym obszarze na terenie zakładu pracy, czyli np. szatni. Osoba zatrudniona powinna być zatem gotowa do podjęcia zleconych jej obowiązków służbowych w pełnym wymiarze czasu pracy.
Co grozi za spóźnienie do pracy?
Przede wszystkim pracodawca nie musi płacić pracownikowi za czas, w którym nie pozostawał on w jego dyspozycji. To podstawowa i chętnie stosowana forma kary za niepunktualność. Do bardziej dotkliwych konsekwencji trzeba zaliczyć chociażby kary dyscyplinarne. W szczególnych przypadkach notorycznego spóźniania się pracownika, pracodawca może zakończyć z nim stosunek pracy, czyli mówiąc wprost – rozwiązać umowę o pracę.
Na całe szczęście środki zastosowane wobec niepunktualnego pracownika zależeć będą od konkretnych okoliczności. Jeżeli spóźnienia do pracy mają charakter sporadyczny i są w 100% dziełem przypadku, nie powinny wiązać się z poważnymi konsekwencjami.
Czy trzeba odpracować spóźnienie do pracy?
W pierwszej kolejności trzeba zwrócić uwagę na to, czy spóźnienie pracownika jest usprawiedliwione. Będzie to możliwe tylko wtedy, gdy okoliczności w sposób obiektywny, nie pozwoliły pracownikowi dotrzeć do pracy zgodnie z harmonogramem jego pracy, czyli np. przez opóźniony przyjazd pociągu lub komunikacji miejskiej. Pracodawcy podchodzą do tego tematu w sposób indywidualny i z uwzględnieniem wewnętrznej polityki przedsiębiorstwa. Jeżeli opóźnienie wynosi kilka lub kilkanaście minut, najczęściej pracownik nie ponosi żadnych konsekwencji.

Krzysztof Kamzol
Redaktor naczelny w serwisie Joblife.pl Pasjonat technologii produkcyjnych, nowoczesnego przemysłu i technik inżynieryjnych.