Polska jest jednym z największych beneficjentów systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 w Unii Europejskiej. W latach 2013-2023 sprzedała uprawnienia o wartości 24 mld euro, co przy obecnym kursie daje 105,12 mld zł. Tylko w 2023 roku uzyskała z tego tytułu ponad 23 mld zł. To rekordowa kwota, która wynika z rosnących cen uprawnień na rynku. Eksperci prognozują, że w najbliższych latach ceny te mogą wzrosnąć nawet dwukrotnie, co oznacza jeszcze większe przychody dla Polski. Jednak co z tymi pieniędzmi zrobić? Czy wystarczą na sfinansowanie zielonej transformacji gospodarki i społeczeństwa?
Co to są uprawnienia do emisji CO2 i jak się je sprzedaje?
Uprawnienia do emisji CO2, zwane też EUA (European Union Allowance), to jednostki, które upoważniają do emisji jednej tony dwutlenku węgla lub równoważnej ilości innego gazu cieplarnianego. System handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS – Emissions Trading System) jest jednym z głównych instrumentów polityki klimatycznej Unii Europejskiej, który ma na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i osiągnięcie celów zgodnych z Porozumieniem Paryskim.
System ETS obejmuje około 11 tysięcy instalacji przemysłowych i energetycznych oraz ponad 500 operatorów lotniczych w 31 krajach. Każdy z nich otrzymuje określoną liczbę uprawnień do emisji CO2, które może wykorzystać do pokrycia swoich emisji lub sprzedać na rynku. Roczna ilość uprawnień jest stopniowo zmniejszana, aby zachęcić do inwestycji w niskoemisyjne technologie i źródła energii.
Polska, jako kraj o dużej zależności od węgla, otrzymuje więcej uprawnień niż potrzebuje do pokrycia swoich emisji. Dlatego może je sprzedawać na rynku i uzyskiwać z tego tytułu znaczne przychody. Sprzedaż uprawnień odbywa się na specjalnych aukcjach, które organizuje Europejska Giełda Energii (EEX). W 2023 roku Polska sprzedała na 25 aukcjach łącznie 65,089 mln uprawnień po średniej cenie 83,25 euro.
Jak rosną ceny uprawnień do emisji CO2 i dlaczego?
Ceny uprawnień do emisji CO2 są uwarunkowane podażą i popytem na rynku, a także oczekiwaniami co do przyszłej polityki klimatycznej i gospodarczej. W ostatnich latach ceny te znacznie wzrosły, osiągając rekordowy poziom ponad 66 euro za tonę CO2 w styczniu 2024 roku. Jest to efekt kilku czynników, takich jak:
- Reforma systemu ETS, która wprowadziła mechanizm stabilności rynku (MSR – Market Stability Reserve), który ma na celu zmniejszenie nadwyżki uprawnień na rynku poprzez ich wycofywanie i przechowywanie w specjalnej rezerwie. W 2023 roku z rynku wycofano 397 mln uprawnień, co stanowiło około 24% całkowitej podaży.
- Ambitniejsze cele redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej, które zostały podniesione z 40% do 55% do 2030 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku. To oznacza, że ilość uprawnień będzie jeszcze szybciej zmniejszana, a ich deficyt będzie większy.
- Ożywienie gospodarcze po pandemii COVID-19, które zwiększyło popyt na energię i uprawnienia do emisji CO2. Ponadto, plany odbudowy i transformacji zielonej, finansowane z funduszy unijnych i krajowych, stymulują inwestycje w niskoemisyjne projekty i technologie, co podnosi oczekiwania co do przyszłych cen uprawnień.
- Spekulacja i inwestycje finansowe na rynku uprawnień do emisji CO2, które napędzają wzrost cen i zmienność. Coraz więcej podmiotów, takich jak banki, fundusze, czy firmy energetyczne, traktuje uprawnienia do emisji CO2 jako aktywa, które mogą przynieść zysk lub zabezpieczyć się przed ryzykiem.
Eksperci prognozują, że w najbliższych latach ceny uprawnień do emisji CO2 będą nadal rosły, osiągając nawet poziom 190 euro za tonę CO2 w 2030 roku. Jest to związane z dalszym zaostrzaniem polityki klimatycznej, rosnącym popytem na uprawnienia i ograniczoną podażą.
Co Polska robi z pieniędzmi z uprawnień do emisji CO2 i czy to wystarczy na zieloną transformację?
Pieniądze z uprawnień do emisji CO2 są przeznaczane na różne cele, związane głównie z ochroną środowiska, poprawą jakości powietrza, wsparciem energetyki odnawialnej, modernizacją gospodarki i infrastruktury, czy pomocą społeczną. Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w latach 2013-2020 Polska wydała ponad 37 mld zł z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji CO2, z czego:
- 14,7 mld zł trafiło do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), który finansuje projekty związane z ochroną klimatu, poprawą jakości powietrza, termomodernizacją budynków, efektywnością energetyczną, czy odnawialnymi źródłami energii.
- 8,9 mld zł trafiło do budżetu państwa, z czego 5,5 mld zł zostało przeznaczone na wsparcie górnictwa i energetyki węglowej, a 3,4 mld zł na inne cele, takie jak dopłaty do cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, czy finansowanie programu Czyste Powietrze.
- 7,2 mld zł trafiło do samorządów wojewódzkich, które wykorzystują je na realizację regionalnych programów ochrony powietrza, termomodernizację budynków publicznych, rozwój transportu publicznego, czy edukację ekologiczną.
- 6,3 mld zł trafiło do samorządów gminnych, które przeznaczają je na inwestycje związane z ochroną środowiska, poprawą jakości powietrza, termomodernizację budynków, czy rozwój infrastruktury komunalnej i ochrony zdrowia.
- 1,1 mld zł trafiło do Krajowego Funduszu Drogowego, który finansuje budowę i modernizację dróg krajowych i autostrad.
Pieniądze z uprawnień do emisji CO2 stanowią więc ważne źródło finansowania działań na rzecz poprawy stanu środowiska, jakości życia i konkurencyjności gospodarki w Polsce. Jednak eksperci zwracają uwagę, że te środki nie są wystarczające, aby sprostać wyzwaniom związanym z zieloną transformacją, która wymaga znacznych inwestycji i zmian systemowych. Według szacunków Ministerstwa Klimatu i Środowiska, koszt transformacji zgodnej z celami Unii Europejskiej wyniesie około 650 mld euro do 2030 roku, z czego około 60% będzie musiało pochodzić z sektora prywatnego.
Dlatego Polska powinna wykorzystywać pieniądze z uprawnień do emisji CO2 nie tylko na bieżące potrzeby, ale także na strategiczne projekty, które przyczynią się do zmniejszenia emisji CO2 i zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii w miksie energetycznym. Ponadto, Polska powinna starać się zdywersyfikować swoje źródła dochodów, aby nie być uzależniona od sprzedaży uprawnień do emisji CO2, której wartość może się zmieniać w zależności od sytuacji na rynku i polityki klimatycznej. W tym celu Polska powinna rozwijać sektory gospodarki, które są niskoemisyjne, innowacyjne i konkurencyjne na rynku globalnym, takie jak usługi, technologie, czy turystyka.
Polska ma więc przed sobą duże wyzwanie, ale także szansę, aby wykorzystać pieniądze z uprawnień do emisji CO2 na zieloną transformację, która przyniesie korzyści nie tylko dla środowiska, ale także dla gospodarki i społeczeństwa. W tym celu potrzebna jest jednak wizja, strategia i współpraca wszystkich zainteresowanych stron, zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym.
fot. freepik.com