W ramach świętowania swojego zwycięstwa w ostatnich wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, Donald Trump wprowadził na rynek ekskluzywną kolekcję perfum. Nowa linia zapachowa, zatytułowana „Fight, Fight, Fight” (Walka, Walka, Walka), stanowi kolejny przykład jego charakterystycznego podejścia do marketingu osobistego.
Według informacji promocyjnych, zapach ma symbolizować determinację i siłę charakteru, które doprowadziły Trumpa do ponownego zwycięstwa w wyborach. Kompozycja zapachowa, określana jako „okrzyk bojowy w butelce”, jest kierowana do osób ceniących wytrwałość i nieustępliwość – wartości, które Trump regularnie podkreśla w swojej komunikacji.
Kampania marketingowa produktu zawiera prowokacyjny element w postaci fotografii przedstawiającej Donalda Trumpa wraz z obecną Pierwszą Damą USA, Jill Biden, wykonanej podczas ceremonii ponownego otwarcia katedry Notre Dame w Paryżu. Wykorzystanie tego zdjęcia, wraz z hasłem „Zapach, któremu wrogowie nie mogą się oprzeć”, ilustruje charakterystyczną dla Trumpa skłonność do subtelnej prowokacji politycznych oponentów.
Projekt opakowania perfum również nawiązuje do politycznej symboliki – zawiera wizerunek Trumpa z uniesioną pięścią, przypominający dramatyczne wydarzenia z wiecu w Pensylwanii. Produkt został wyceniony na 199 dolarów za flakon, z możliwością zakupu drugiego w promocyjnej cenie.
Ta inicjatywa wpisuje się w szerszy wzorzec działalności biznesowej Trumpa, który konsekwentnie łączy politykę z przedsiębiorczością. Wcześniejsze przedsięwzięcia obejmowały wprowadzenie na rynek złotych sneakersów (399 dolarów), ekskluzywnej kolekcji zegarków oraz limitowanej edycji gitar „MAGA” (11 000 dolarów).
Nowa linia zapachowa stanowi kolejny przykład umiejętnego łączenia przez Trumpa marketingu z prowokacją polityczną, potwierdzając jego pozycję jako przedsiębiorcy skutecznie wykorzystującego swoją polityczną rozpoznawalność w celach komercyjnych.