Minister Funduszy i Polityki Regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, rozwiała wszelkie wątpliwości: w Krajowym Planie Odbudowy (KPO) nie ma żadnych zapisów gwarantujących finansowanie dla projektu polskiego samochodu elektrycznego Izera. Czy to oznacza koniec marzeń o polskim elektryku? Nie do końca.
5 miliardów złotych szansy dla Izery
Choć nie ma dedykowanych środków, to w KPO istnieje pula 5 miliardów złotych, które potencjalnie mogą zostać przeznaczone na rozwój Izery. Początkowo środki te miały pochodzić z grantów, ale ze względu na napięty harmonogram projektu, zostały przesunięte do puli pożyczek preferencyjnych.
Minister Pełczyńska-Nałęcz wyjaśnia, że środki grantowe muszą zostać wydane do połowy 2026 roku, co w przypadku Izery, której linia produkcyjna nie jest jeszcze gotowa, byłoby niemożliwe. Pożyczki natomiast dają większą elastyczność czasową, wymagając jedynie podpisania umowy do 2026 roku.
Decyzja w rękach Ministerstwa Aktywów Państwowych
Czy Izera otrzyma te środki? To zależy od decyzji Ministerstwa Aktywów Państwowych, które musi ją podjąć do połowy czerwca. Minister Pełczyńska-Nałęcz podkreśla, że choć Polska jest atrakcyjnym partnerem dla chińskich inwestorów zainteresowanych Izerą, to projekt musi być korzystny również dla Polski.
Co dalej z Izerą?
Pomimo przeszkód, projekt Izera nie jest skazany na porażkę. Pozwolenie na budowę fabryki w Jaworznie zostało wydane, a generalny wykonawca, firma Mirbud, został wybrany. Jeśli Ministerstwo Aktywów Państwowych zdecyduje się na przyznanie środków z KPO, produkcja Izery może ruszyć już w połowie 2026 roku.
Czy polski samochód elektryczny stanie się rzeczywistością? Czas pokaże. Jedno jest pewne: droga do sukcesu Izery nie jest łatwa, ale szansa na jej osiągnięcie wciąż istnieje.