Ceny prądu dla odbiorców indywidualnych w Polsce, z uwzględnieniem opłat podatkowych, osiągają poziom nieosiągalny w innych krajach Unii Europejskiej. Pomimo tego, nie możemy stwierdzić, że jesteśmy liderem pod względem najniższych opłat za energię elektryczną – wręcz przeciwnie. Państwo potrafi zabrać znaczną część opłat związanych z każdym zużytym kilowatogodziny, czyniąc podatki w Polsce najwyższymi w Europie, a to ma bezpośredni wpływ na rachunki za prąd.
Stawki za kWh w UE
Jeżeli wykluczymy podatki, koszt zużytej kilowatogodziny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Polsce w pierwszym półroczu 2023 roku wyniósłby zaledwie 42 grosze. W żadnym innym kraju Unii Europejskiej nie spotkamy się z tak niską ceną.
Na drugim miejscu znaleźliby się Węgrzy z kwotą zaledwie o 0,2 grosza wyższą, a kolejno Bułgaria z 44 groszami i Chorwacja z 54 groszami. Jednakże, nasza korzystna pozycja nie wynika tylko z samej wysokości cen, ale także z ich regulacji, która pozwala elektrowniom na rekompensowanie strat na gospodarstwach domowych poprzez podniesienie cen dla przedsiębiorstw. W tym roku stawki zostały zamrożone.
Prąd tańszy tylko w 7 krajach spoza UE
Analizując całą Europę, a nie tylko Unię, okazuje się, że prąd byłby tańszy w siedmiu krajach spoza UE, z najniższymi cenami w Kosowie (28 groszy za kWh) oraz w Serbii (32 grosze za kWh). Warto jednak pamiętać, że płacimy rachunki za zużyty prąd nie w cenach netto, ale brutto, co oznacza wliczenie opłat podatkowych. W tym aspekcie, polskie ceny nie robią takiego wrażenia na mieszkańcach kontynentu, jak mogłoby się wydawać patrząc na same ceny netto.
Opodatkowanie energii elektrycznej w UE
Średnio w Unii Europejskiej opodatkowanie energii wynosi 19,2%, obejmując VAT, akcyzy oraz inne obowiązkowe opłaty. W Polsce to aż 48,6%, co czyni nas liderem w negatywnym sensie pod względem opodatkowania prądem na Starym Kontynencie.
Ponadto, część opodatkowania jest konsekwencją wysokich kosztów związanych z emisją CO2, które są uwzględniane w podatkach i opłatach. Według danych Eurostatu, aż 18,1% kosztów energii w Polsce w tym roku stanowiły opłaty związane z emisją CO2.
Nawet państwa europejskie, które wspierają obniżanie cen energii dla gospodarstw domowych, nie osiągają tak wysokiego poziomu opodatkowania jak Polska. Irlandia obniża cenę brutto o 82%, Luksemburg o 50%, a Portugalia o 44%.
Gdybyśmy stosowali średnie unijne stawki podatkowe, czyli 19,2%, ceny energii byłby aż o 39% niższe, co oznaczałoby, że podwyżka o 60% z równoczesną obniżką o 39% dawałaby realny wzrost tylko o 15%. Warto również zauważyć, że środki przeznaczone na mrożenie cen energii rzędu 50 mld zł rocznie zostały najpierw pobrane z naszych kieszeni w postaci podatków od energii, by teraz być zwracane.
źródło: businessinsider.com.pl
zdjęcie: depositphotos.com