Jak poinformowało Centrum Monitorowania Rynku, napoje bezalkoholowe ostatnio podrożały o 26%. Jest to wynikiem podatku cukrowego, który obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku. Za wdrożeniem rzeczonej opłaty przemawiały powody czysto pro-społeczne i zdrowotne polaków. Czy faktycznie takie działanie przyniosło spodziewany rezultat?
Czym jest podatek cukrowy?
Od początku 2021 roku producenci oraz importerzy napojów bezalkoholowych, zostali obłożeni dodatkowym podatkiem cukrowym. Opłata ta została podzielona na część stałą oraz zmienną. Jej stałą wysokość przedstawiamy poniżej:
Rodzaj napoju | Wysokość podatku cukrowego |
1 litr napoju zawierającego cukier i/lub słodziki | 50 groszy |
1 litr napoju zawierającego kofeinę i/lub taurynę | 10 groszy |
Część zmienna z kolei uzależniona jest bezpośrednio od ilości cukru w danym produkcie, ale dopiero powyżej wskazanego limitu. Dokładnie mówiąc jest to 5 groszy za każdy gram cukru powyżej jego bazowej zawartości 5 gram na 100 ml przeliczając na 1 litr napoju. Tu jednak wyznaczono maksymalną wartość podatku zmiennego, którą może być obłożony napój o pojemności 1 litra – jest to 1,20 zł.
Pełną opłatą nie są natomiast obłożone napoje z wysoką zawartością soków owocowo-warzywnych (min. 20%), izotoniki, a także napoje z wysoką zawartością mleka (np. kawa mrożona).
Czy podatek cukrowy działa?
Z badań dostarczonych przez Centrum Monitorowania Rynku wynika, że konsumenci faktycznie rzadziej sięgają po słodzone napoje gazowane. Największy spadek w sprzedaży odnotowały m.in. wody smakowe i mrożone herbaty. Zgodnie z przewidywaniami, pozostałe napoje owocowe, soki oraz izotoniki wykazały się względnie stabilnymi statystykami sprzedażowymi.
Kto ponosi koszty opłaty cukrowej?
Niestety, ta kwestia również nie pozostawiała cienia wątpliwości i producenci przerzucili dodatkowy podatek na swoich klientów. To przełożyło się na drastyczny wzrost cen napojów objętych opłatą cukrową nawet o 26% w porównaniu do ubiegłego roku 2020. Co ciekawe sporą podwyżką zostały objęte również wody smakowe, za które zapłacimy nawet 20% więcej.
Na szczęście producenci zaadaptowali linie produkcyjne do nowych przepisów lub też mają zamiar to zrobić w najbliższej przyszłości. Część firm dodaje do swoich produktów większą ilość soków owocowych (tak aby przekroczyć minimalny limit 20%), jeszcze inne zdecydowały się na zmniejszenie opakowań (litrarzu), podczas gdy pozostali producenci szykują nowe wersje napojów w wersji light.