Według najnowszego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej z 18 grudnia 2023, światowe zużycie węgla pobije kolejny rekord w 2024 roku. Jest to już trzeci rok z rzędu, kiedy obserwujemy rekordowy poziom zapotrzebowania na ten surowiec.
Agencja przewiduje, że globalne wydobycie węgla osiągnie szczyt w 2027 roku, przekraczając poziom 8,77 miliarda ton. Kluczową rolę w tym trendzie odgrywają Chiny, które w ostatnim 25-leciu zużyły o 30% więcej węgla niż wszystkie pozostałe kraje świata razem wzięte. Tylko w chińskich elektrowniach spalana jest ponad jedna trzecia światowego węgla.
Mimo że Chiny inwestują w odnawialne źródła energii, takie jak elektrownie słoneczne i wiatrowe, ich zapotrzebowanie na węgiel w 2024 roku ma osiągnąć rekordowe 4,9 miliarda ton. Wzrost popytu w Chinach oraz innych rozwijających się gospodarkach, jak Indie czy Indonezja, kompensuje spadek zużycia w krajach rozwiniętych. W Unii Europejskiej przewiduje się spadek o 12%, a w USA o 5% – jest to jednak wolniejsze tempo spadku niż w 2023 roku.
Ekolodzy wyrażają obawy związane z możliwym powrotem Donalda Trumpa do władzy w USA, co mogłoby osłabić globalne zobowiązania klimatyczne, biorąc pod uwagę jego sceptyczne podejście do zmian klimatycznych.
Największe kraje producenckie – Chiny, Indie i Indonezja – ustanawiają nowe rekordy wydobycia. Indie planują zwiększyć swoją produkcję do 1,4 miliarda ton do 2027 roku i 1,58 miliarda ton do 2030 roku. Jest to związane między innymi z rosnącą populacją w wieku produkcyjnym, która do 2047 roku ma osiągnąć 1,1 miliarda osób.
Rozwój sztucznej inteligencji prawdopodobnie przyczyni się do dalszego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną, szczególnie w Chinach. To znacząca zmiana w stosunku do wcześniejszych prognoz MAE, które zakładały szczyt zużycia węgla w 2023 roku i następujący po nim spadek.
Zobacz również: Ile wynosi kaloryczność węgla brunatnego?